PODZIEL SIĘ
Organiczny Krem do Rąk i Paznokci Olejek Różany Dr Organic

W dzisiejszym cośrodowym teście kosmetycznym zaprezentuję Wam mojego (i nie tylko mojego) obecnego faworyta kremów do rąk. Pamiętajcie o tym, by zaglądać do nas również w soboty, ponieważ środa i sobota to nasze dwa testowe dni.

Postanowiłam przetestować Organiczny Krem do Rąk i Paznokci Olejek Różany Dr Organic, ponieważ szukałam po prostu drugiej sztuki kremu. Jeden (innej, popularnej firmy) stał w łazience, a drugi przydałby mi się do samochodu. Niestety w ciągu dnia nie zawsze mam czas nakładać krem do rąk, dlatego wyrobiłam sobie nawyk wmasowywania kremu podczas jazdy samochodem. Oczywiście, siedzę na miejscu pasażera. Wybór padł na organiczny krem z olejkiem różanym. Był to pierwszy produkt, który przyszedł mi do głowy. Pewnie dlatego, że rozchodzi się w naszym sklepie jak ciepłe bułeczki. Kolejnym powodem, dla którego zdecydowałam się właśnie na ten produkt, było moje własne ego. Siostra mojego męża często nas odwiedza i przeważnie nocuje u nas. Wtedy korzysta z kosmetyków w mojej łazience. Ma ogólne przyzwolenie na branie czego chce i kiedy chce – w końcu to rodzina. Szwagierka jest kobietą kochającą kosmetyki prawie tak jak ja. Sama posiada produkty wyłącznie najlepszych marek i muszę przyznać, że na tym tle pojawiła się między nami pewna rywalizacja. A może tylko ja tak to odbieram? 😉

Test – Organiczny Krem do Rąk i Paznokci Olejek Różany Dr Organic

Organiczny Krem do Rąk i Paznokci Olejek RóżanyPierwsza kwestia, którą zauważyłam to zapach. Nie przypuszczałam, że krem do rąk może tak pięknie pachnieć. Tym bardziej że uwielbiam zapach róż. Muszę przyznać, że nakładając ten krem poczułam się jak w różanym ogrodzie mojej babci. Cudowne uczucie, bo to ona nauczyła mnie, jak należy pielęgnować róże. Od razu sobie pomyślałam, że Szwagierka na pewno będzie chciała go mieć!

Kolejną kwestią było działanie kremu. Nie mogę się do niczego przyczepić. Kosmetyk doskonale nawilża, lekko zmiękcza i wygładza skórę. Szybko się wchłania i nie brudzi ubrań. Niewielka ilość kremu całkowicie wystarcza, by dokładnie nawilżyć dłonie – nie ma potrzeby dokładania większej ilości. Nie było to dla mnie najważniejsze. Najbardziej ucieszyłam się z tego powodu, że moje pozadzierane skórki w końcu zaczęły wyglądać tak jak powinny. To jest właśnie najlepszy dowód na odżywcze działanie kremu!

Kolejna kwestia, którą poddałam testowi, wyszła całkowicie przypadkowo. Pewnego dnia wzięłam krem do samochodu, bo w końcu takie było jego przeznaczenie i zapomniałam zabrać go do domu na noc. Była zimna noc. Koło 10 stopni poniżej zera. Oczywiście nie był to pierwszy raz, kiedy zostawiłam krem na noc w aucie. Większość tego typu kosmetyków mi zamarzało lub zmieniało konsystencję na taką, którą później bardzo trudno wycisnąć z tubki. Następnego dnia rano, przed wyjściem do pracy, zamykając drzwi domu, przypomniałam sobie, że zostawiłam w aucie mój ukochany krem! Przyznam, że nie spodziewałam się niczego dobrego, ale znowu się pozytywnie zaskoczyłam! Krem był cały czas taki sam, łatwo się wyciskał z tubki i rozsmarowywał. Sekret pewnie tkwi w unikalnej formule kremu. Jak dla mnie – wielki plus!

Na sam koniec mojego dzisiejszego wpisu chciałabym zapytać: Co dla Was jest najistotniejsze podczas testowania kosmetyków? Na jakie kwestie zwracacie uwagę? Myślę, że dla każdego z nas może być ważne coś zupełnie innego. Chciałabym wiedzieć, o czym dla Was pisać.

Pamiętajcie, że najbliższy test już w sobotę!

[Głosów:1    Średnia:5/5]