Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Uwodzicielski aromat słodkich owoców, cytrusów, kwiatów lotosu i bursztynu przenoszący nas na afrykańskie Serengeti o zachodzie słońca.
Obejrzyj wideo
Czym są woski?
Woski Yankee Candle są tak intensywnie aromatyczne, że same z siebie – nawet schowane w szafie czy szufladzie – emanują pięknymi, naturalnymi nutami. Najlepiej jednak urocze tarteletki sprawdzają się w parze z dekoracyjnymi podgrzewaczami. Po umieszczeniu wosku w miseczce kominka i podgrzaniu go bezzapachowym tealightem, tarteletka topi się przez osiem godzin, wydzielając mocny, długo wyczuwalny aromat. Każdy wosk Yankee Candle wykonany jest z naturalnych składników, a własnoręczne mieszanie i rozgrzewanie w tym samym czasie kilku tarteletek staje się wyśmienitą okazją do stworzenia autorskich, wnętrzarskich perfum.
Obejrzyj wideo o woskach i ich prawidłowym użytkowaniu
Czego potrzebuje oprócz wosku?
Warto wiedzieć:
Przeczytaj też:
Linia zapachowa | Rześkie |
Seria | Classic |
Pojemność | 22 g |
Wydajność zapachu | do 8 godzin |
Typ | Wosk |
Poznaj opinie blogerek, które przetestowały ten produkt!
Serengeti Sunset to moim zdaniem najciekawszy i najbardziej oryginalny zapach z całej kolekcji Q3. Kompozycja składająca się ze słodkich owoców, odrobiny rześkich cytrusów i lekko kwiatowego tła idealnie łączy się w całość i przenosi nas na oświetloną promieniami zachodzącego słońca sawannę. Zapach kojarzyć się może również ze słodyczami - cukierkami lub owocową gumą do żucia. Nie męczy nawet przy dłuższym paleniu i sprawdza się nawet palony w większym pomieszczeniu, choć nie jest to zapachowy "killer".
Kolejny udany zapach z kolekcji Out of Africa - cytrusowy zapach w połączeniu z bursztynową nutą daje unikatową całość. Na pierwszy plan wysuwa się zapach mandarynek natomiast odrobina bursztynu sprawia, że zapach można zaliczyć do perfumowanych.
Wosk Serengeti Sunset od samego początku przyciąga wzrok tajemnicza i egzotyczna etykietką. Przez folie nic nie czuć co pogłębia ciekawość która tuz po otwarciu wzrasta do euforii z powodu eksplozji cytrusowych zapachów rozgrzanych afrykańskim słońcem....niestety po odpaleniu w kominku doznajemy uczucia zawodu - zapach jest delikatny, dla mnie stanowczo za delikatny. Aromat sam w sobie jest tak fanta styczny, że chciałoby się go czuć dookoła siebie w całym domu! A tu dostajemy jedynie niewielki zakres wokół kominka :(. Naprawdę szkoda, choc może osoby, które nie lubią aż takiego natężenia zapachu będą zadowolone.
Do tej pory nie słyszałam o równinie Serengeti, dlatego wąchając ten zapach, musiałam co nieco poczytać na temat tego miejsca. Okazuje się, że zachód słońca na Serengeti faktycznie może kojarzyć się z owocami, które wyczuwamy w tym wosku. Raczej tam one nie rosną, ale jak najbardziej wiążą się z kolorami zachodu słońca w egzotycznym miejscu. To kolejny dość rozbudowany zapach, który jest przede wszystkim owocowy. To lekko tropikalne, ale mocno cytrusowe, a więc i bardzo kwaśne, owoce, których słodycz przełamana jest wytrawnym bursztynem i kwiatem lotosu. W efekcie zapach jest orientalny, lekko gryzie nozdrza i jest bardzo intensywny. Na pewno znajdzie swoich zwolenników. Ja go baaardzo polubiłam. Utrzyma się długo w waszym mieszkaniu.Na swoim blogu oceniłam Serengeti Sunset na 4 gwiazdki, ale po dłuższym namyśle dałabym mu za wielowarstwowość 4+, co ostatecznie podciąga ocenę do 5.
Jestem bardzo, bardzo na ta. Serengeti Sunset był chyba największym odkryciem kolekcji Out of Africa. Palmę pierwszeństwa dzierżą owoce - cytrusowa mieszanka jest słodka, soczysta i świeża. Owoce nie są jednak osamotnione, po chwili uwalniają się kwiatowe, typowo perfumeryjne nuty. Połączenie jest upajające i orientalne jednak nie męczy i nie nudzi się. Myślę, że kto raz powącha ten przepadnie :)
Zapach tego wosku jest dość intrygujący. Trochę ciężki, tłumiący, przytłaczający. Jednak trzeba przyznać, że niesamowicie przypomina o upalnym, dusznym lecie. Dla mnie nie jest to zapach idealny i troszkę za ciężki. Myślę jednak, że bardzo spodoba się osobom, które lubią zapach tropikalnych owoców, bo ja właśnie to czuję :)
Połączenie nut kwiatowych i owocowych - pół na pół. Przez to zapach jest trudny do określenia i niejednoznaczny. Trochę mi tego brakuje, wolę mocniejsze i bardziej wyraziste woski.
Przyznam szczerze, że do zakupu tego wosku skłoniło mnie opakowanie - kojarzące się z egzotyczną wyprawą i latem :) Uwielbiam zapachy świeże, które nie wywołują bólu głowy. Serengeti Sunset należy do tego typu zapachów. Słodycz owoców łączy się tutaj z cytrusowym orzeźwieniem
Orzeźwiający, otulający aromat, który koi zmysły i pozostawia pewien niedosyt. Idealnie wywarzone nuty zapachowe z których żadna nie dominuje, a uzupełnia całość. Zniewalający wosk, który wystarcza na długo.
Serengeti Sunset to aromat słodkich mandarynek, świeżych kwiatów lotosu i zmysłowego bursztynu. Jest to kompozycja słodko-kwaśna z ciepłą, otulającą bazą. Zapach bardzo mi się podoba. Intensywność wosku oceniłabym jako przeciętną - jest wyczuwalny, ale nie bardzo mocno, dzięki czemu nie przytłacza.
Wosk posiada bardzo energetyzujący zapach. Mimo iż w nazwie jest zachód słońca ja wosk uwielbiam odpalać o poranku aby dodać sobie więcej energii. Przyjemny cytrusowy zapach szybko wypełnia pomieszczenie a po zgaszeniu utrzymuje się przez długi czas. Im bardziej ulatnia się jego intensywność tym piękniejszy jest jego aromat.
Egzotyczny zapach, ciężki, ale z orzeźwiającą cytrusową nutą w tle. Uważam, że jest to aromat bardziej "wieczorny", w dzień może przytłaczać, zwłaszcza osoby preferujące delikatniejsze zapachy. Mi przypadł do gustu właśnie ze względu na owocowy aromat przełamujący orientalny, dominujący zapach. Nie jest to mój ulubiony wosk, ale lubię ten miks rześkości i intensywności.
Wosk Serengeti Sunset utwierdził mnie w przekonaniu, że jesienna kolekcja Yankee Candle jest naprawdę udana. Zapach ten idealnie ociepla wnętrze, przenosi na rozgrzane piaski Afryki. Na stracie nutą, którą głównie wyczuwamy są słodkie owoce pomieszane z cytrusami, później zapach rozwija się i czuć również delikatny, kwiatowy aromat oraz coś, co może przypominać bursztyn. Zapach nie jest bardzo intensywny, ale wcale nie musi grać pierwszych skrzypiec - wyczuwalny w tle jest piękną ozdobą pomieszczenia. Aromat jest wielowymiarowy i przez to zyskał moją sympatię.
Zapach kojarzący się z plażą, zachodem słońca i piaskiem. Nie jest to klimat nadmorski, ale raczej afrykański, nieco dziki, ale bardzo kuszący. Zapach wprowadza niecodzienny klimat i nastrój.
Wyobrażaliście sobie kiedyś jakby to było leżeć na rozgrzanym piasku, jedząc pomarańcze a wokół roznosiłby się zapach egzotycznych kwiatów? Do tego piękny zachód słońca i rozpalone wszystkie zapach wokół. Tak właśnie dla mnie pachnie ten zapach. Ma bardzo dużą moc podczas palenia, a przeważa nuta cytrusów, kwiatów i orientalnych perfum.
Serengeti Sunset to piękna kompozycja, łącząca w sobie ciepło rozgrzanej słońcem ziemi, które ustępuje miejsca świeżości nocy. Mamy tutaj ciepły bursztyn, słodkie owoce z nutą cytrusową i piękne świeże kwiaty. Bardzo zaskakujący zapach, jeden z moich zdecydowanych ulubieńców.
Przepiękna perfumeryjna kompozycja. Nuty pomarańczy, bursztyn i kwiatowe nuty. Całość świeża, niebanalna, zdecydowanie najlepszy zapach z q3. Świetny na każdą porę roku, doskonały na prezent. Warto przetestować!
Propozycja wosku, który jest połączeniem soczystych, słodkich owoców z nutą subtelnych, świeżych kwiatów oraz dawką orzeźwiających cytrusów. Aromat jest mocny oraz nietuzinkowy. Długo szukałam tak ciekawego połączenia zapachów. Potrafi zachwycić już za pierwszym podgrzaniem go w kominku.
Cudowny orientalny aromat, który ociepli mieszkanie. Wyśmienita mieszanka cytrusowa, połączona z rozkwitającym lotosem. Kuszący zapach, idealny na randkowy wieczór!
Wosk Serengeti Sunset przed odpaleniem w kominku zrobił na mnie duże wrażenie. Bardzo mi się spodobał i miałam nadzieję, że sprawdzi się również po zapaleniu. Przeważają w nim nuty słodkich pomarańczek jak również kwaśnych cytrusów. Te dwa aromaty łącząc się ze sobą stwarzają niepowtarzalną woń. Dodatkowo, gdzieś w tle, czuć jakąś tajemniczość, którą moim zdaniem, dają bursztyn oraz kwiat lotosu. Po zapaleniu aromat jest bardzo intensywny, mogący nieco męczyć.
Interesujący zapach. Świeży, a zarazem słodki. Nie obraziłabym sie, gdyby miał mocniejszą intensywność.
Piękny zapach i idzie sie w nim zakochać , niestety ja czuje tutaj tylko cytrusy a zabrakło mi przełamania zapachu czymś kwiatowym jak obiecuje producent
Bardzo fajny zapach, idealny na ciepłe, letnie wieczory. Ja wyczuwam w nim głównie mandarynki i słodkie pomarańcze z ciepłym, bursztynowym tłem. Przyjemnie orzeźwia i relaksuje po upalnym dniu. Moc słaba, ale taka właśnie ma być - zapach nie przytłacza, nie męczy i sprawdzi się nawet u wrażliwców
Niepozorna tarta, która skrywa w sobie piękny, owocowy zapach. Nutami dominującymi są pomarańcze i mandarynki, które zostały przełamane bursztynową nutą. Zapach jest otulający, ale delikatny- idealny na długie wieczory. Nie męczy nosa.
Zapach bardzo oryginalny i trudny do odgadnięcia. Zapach nieco owocowy, ale także czuć w nim wodną nutę i pewnego rodzaju świeżość. Pomimo owocowych nut, mam wrażenie, że wyczuwalne jest także gorące powietrzne i... rozgrzany, afrykański piasek. Nie męczy i można go palić godzinami! :)
Serengeti Sunset ma przepiękną etykietkę, które przenosi nas do dzikiej i tajemniczej Tanzanii. Sam zapach jest niezwykle egzotyczny, jednak wyczuwam w nim głównie otulające, bursztynowe nuty, a daleko w tle czuć orzeźwiające cytrusy.
Jesteś blogerką i chcesz dodać swoją opinię?
Sprawdź nasz program partnerski i zobacz co możesz zyskać »