Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: egzotyczne kadziło, uwodzące swą bogatą i głęboką nutą zapachową, pozwalające wprawić się w relaksacyjny nastrój.
Obejrzyj wideo
Czym są woski?
Woski Yankee Candle są tak intensywnie aromatyczne, że same z siebie – nawet schowane w szafie czy szufladzie – emanują pięknymi, naturalnymi nutami. Najlepiej jednak urocze tarteletki sprawdzają się w parze z dekoracyjnymi podgrzewaczami. Po umieszczeniu wosku w miseczce kominka i podgrzaniu go bezzapachowym tealightem, tarteletka topi się przez osiem godzin, wydzielając mocny, długo wyczuwalny aromat. Każdy wosk Yankee Candle wykonany jest z naturalnych składników, a własnoręczne mieszanie i rozgrzewanie w tym samym czasie kilku tarteletek staje się wyśmienitą okazją do stworzenia autorskich, wnętrzarskich perfum.
Obejrzyj wideo o woskach i ich prawidłowym użytkowaniu
Czego potrzebuje oprócz wosku?
Warto wiedzieć:
Przeczytaj też:
Linia zapachowa | Rześkie |
Seria | Classic |
Pojemność | 22 g |
Wydajność zapachu | do 8 godzin |
Typ | Wosk |
Poznaj opinie blogerek, które przetestowały ten produkt!
Oud Oasis mocno mnie zaskoczył. Na sucho wydawał się bardzo łagodny, słodki, karmelowo-miodowy. Skojarzył mi się nieco z Honey Glow, może również ze względu na kolor wosku. Po rozpaleniu zupełnie zmienił swój charakter, uwidoczniły się w nim orientalne nuty: słodycz przełamano tajemniczą, głęboką paczulą i egzotycznymi kadzidlanymi akcentami. Bardzo udana kompozycja, nie powoduje mdłości ani bólów głowy, mimo że jest dość intensywna. Podoba mi się!
Siądźmy wygodnie, może nałóżmy na twarz maseczkę, może płatki na oczy, nasmarujmy ciało olejkiem a w kominku odpalmy wosk Oud Oasis. Zrelaksujmy się i poczujmy jak w SPA bo tam właśnie zaprowadzi nas ten ciepły i przyjemny zapach. Otoczy egzotycznym kadzidłem, które nie dusi a odpręża. Wprawi w spokojny nastrój, pomoże złapać równowagę po męczącym dniu. Ten wosk mogę spokojnie polecić, a ja sama pewnie jeszcze do niego wrócę :)
Oud Oasis był dla mnie zdecydowanym zaskoczeniem. Producent opisał go jako aromat kadzidła, ale ja osobiście typowego kadziła w nim nie wyczuwam. Zapach kojarzy mi się z suszonymi owocami. Bakalie są skąpane w miodzie, dużo słodyczy, którą przełamują ciężkie nuty paczuli. Przypomina mi nieco Halloweenowy Witches Brew, ale jest zdecydowanie bardziej orientalny. O dziwo, przy całej swojej intensywności nie jest mdły czy męczący.
Nie możecie się oprzeć, kiedy przechodzicie obok cukierni? W tym przypadku również tak będzie. Przy paleniu wosku zaopatrzcie się w słodką bułeczkę, bo z pewnością przyjdzie Wam na to ochota.
Wosk Oud Oasis wąchany przeze mnie "na sucho" sprawił, że od razu zapragnęłam go mieć. Przepiękny, nieco kadzidlany zapach, lekko otulający i bardzo specyficzny - wyobrażałam sobie go tak po odpaleniu. Idealny dla mojego nosa! Niestety, kiedy wosk się roztopił nie był już tak przyjemny, bardzo, bardzo mocny, lekko duszący. Faktycznie biły z niego nuty kadzidła, ale jak dla mnie zbyt intensywne. Daję temu zapachowi 3/5, ponieważ liczę na to, że w świecy nie byłby aż tak mocnym aromatem. Może kiedyś się na świecę jednak skuszę aby to sprawdzić. Nie skreślam go z mojej listy.
W żadnym wypadku nie jestem zapachowym wrażliwcem, ale kadzidło przyprawia mnie o mdłości i ból głowy. Ten zapach mnie dusi i źle się kojarzy, jednak mimo wszystko zdecydowałam się na wosk o zapachu kadzidła. Żałuję, że tak późno, bo moje obawy rozpłynęły się już po pierwszym roztopieniu tarteletki. Zaskakujący, lekki zapach koi zmysły, urzeka tajemniczością i wyjątkowością. Oby więcej takich, bo po prostu przepadłam.
Kompozycja jest bardzo zaskakująca i niebanalna. Zachwyca już samym wyglądem i kolorem, a sama nazwa (przynajmniej dla mnie) była bardzo nieodgadniona. Zapach tak naprawdę jest bardzo kadzidlany, trochę ciężki, aczkolwiek wyczuwalna jest słodycz, może to karmel, może coś w stylu słodkiego syropu. Niezwykle ciekawy.
Zapach, który miał pachnieć niczym kadzidło a tak naprawdę wcale go nie przypomina. Dla mnie to nieco egzotyczna wersja karmelu z drzewnymi nutami. Kojarzy mi się z bogatymi wnętrzami arabskich pałaców. Idealny na chłodne dni i dla fanów słodkawych zapachów. Nie jest duszący ani nie męczy.
Hm ciężki do określenia. Moc bardzo dobra. Sam zapach lekko męski ale też perfumowany i delikatnie słodki. Drewniane nuty wymieszane z karmelową słodkością. Nie oczywisty.
Jesteś blogerką i chcesz dodać swoją opinię?
Sprawdź nasz program partnerski i zobacz co możesz zyskać »